A niech to szlag! Czyli o złości w biznesie.
Złość jest emocją. A z emocjami mamy różnie i okazuje, że jako gatunek udało nam się w drodze skomplikować temat tak dalece, jak tylko my potrafimy 😁
Przekonania na temat złości
Zanim zaczniesz czytać dalej, to zastanów się chwilę, jakie masz myśli i przekonania na temat złości? Napisz w komentarzu. Jestem ciekawa, czy moje przekazy są zbieżne z Twoimi…
Jedna z myśli, które mam „wdrukowane” w głowę, to takie, że złość jest negatywna. Brrr… Aż mnie trzęsie, jak to piszę, taka bzdura. Ale o tym za chwilę.
W moim kawałku rzeczywistości złościć się nie wolno. Bo dziewczynki nie mogą krzyczeć. Nie mogą bić. Nie mogą rzucać przedmiotami. Ani kopać. Mają się za to uśmiechać i być grzeczne. Dobrze się uczyć. Ewentualnie mogą sobie trochę popłakać. Brzmi znajomo?
A chłopcy? Chłopcy mogą i krzyczeć, i kopać, i rozwalać. Ale za tym płaczem… No przecież chłopaki nie płaczą!!!
Kiedy dziecku nie wolno okazywać określonej emocji, to ono uczy się zastępować ją inną emocją – taką która jest przez najbliższych akceptowalna. I tak właśnie dziewczynki uczą się, że jak są wściekłe, to zamiast walczyć o swoje, zaczynają płakać albo zamykają się w sobie, co powszechnie nazywane jest „fochem”.
A co dzieje się potem?
W dorosłości te mechanizmy najczęściej działają dalej. Dlatego dorosła kobieta, prezeska lub managerka, właścicielka biznesu która odpowiada za zespoły, projekty, budżety – zamiast się po prostu wkurzyć, kiedy coś się dzieje nie po jej myśli – robi różne dziwne rzeczy (płacze, drży, rumieni się), ale NIE doświadcza złości…
A po co czuć złość?
Złość jest sygnałem, że Twoje granice zostały przekroczone. Że dzieje się coś, co Tobie szkodzi. To dość ważna informacja, nie sądzisz? Jeśli jej nie dostaniesz, nie zareagujesz. I dopiero może się zrobić nieciekawie.
Złość daje energię do tego, żeby przezwyciężyć przeszkodę. To paliwo, bez którego nie pokonamy tego, co trudne. Nie zmienimy nawyków ani starych strategii działania.
Jeśli w dzieciństwie nauczyliśmy się zastępować złość inną emocją, to dziś w reakcji na to co się dzieje, dostajemy błędny komunikat. Zamiast się wkurzyć, czujemy smutek lub bezsilność. I jak z takimi odczuciami walczyć o swoje? Nie da się! Dlatego warto dotrzeć do swojej złości. I ją poczuć.
Jak wypełnia ciało. Jak krew zaczyna krążyć. Jak mobilizują się wszystkie Twoje systemy. A silnik zaczyna warczeć .
Poszukaj swojej złości
Zastanów się, jak się złościsz? W jaki sytuacjach sobie na to pozwalasz, a w jakich nie? Jakie to ma dla Ciebie skutki?
Złość jest ważna i potrzeba do działania. Do wdrażania zmian.
Nie zachęcam się do tego, żeby zacząć wrzeszczeć na innych, kopać, gryźć, niszczyć. To że czujesz swoją złość, to zupełnie inna sprawa niż to jak ją wyrażasz. Bo możesz energię złości wykorzystać destrukcyjnie. Ale możesz też użyć jej w świadomy i mądry sposób, żeby pokonać przeszkody, które zatrzymują Cię w drodze do celu.
Sama emocja nie jest ani dobra, ani zła. Ocenić możesz dopiero to, co z nią zrobisz. Ale zanim to nastąpi, najpierw musisz ją poczuć.
Czujesz czasami?
A może masz w swoim otoczeniu osobę, która mogłaby skorzystać na jej przeczytaniu? Koniecznie udostępnij jej ten tekst!