4 Jeźdźców Biznesowej Apokalipsy: Osamotnienie
Kiedy uciekamy z etatu na swoje, brak szefa i samodzielne układanie firmy na własnych zasadach wydają się najpiękniejszą wizją z możliwych. Wreszcie nikt Ci nie truje nad uchem, nikt nie dokłada dodatkowych obowiązków, których nie masz w umowie. Nikt nie stoi nad Tobą i nie patrzy, co robisz w godzinach pracy (a czasami i poza nią).
Co jednak, jeśli po kilku miesiącach prowadzenia firmy okazuje się, że na swoim czujesz się po prostu… samotnie?
Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem
Jeśli prowadzisz biznes – szczególnie jednoosobową działalność, bez wspólnika – to z jednej strony możesz czuć się silnym, odpowiedzialnym i sprawczym człowiekiem, ale z drugiej możesz czuć się samotnie w całym tym biznesowym oceanie pełnym żarłocznych rekinów i piranii.
I nie chodzi mi tylko o konkurencję, bo uważam, że współzawodnictwo nie wyklucza dobrych relacji. Chodzi mi o wszystkie przeciwności losu, które dotykają przedsiębiorcę, a także o kilka innych kwestii, nie mniej ważnych, jak okiełznanie firmowego budżetu czy przystosowanie się do przepisów, które zmieniają się jak szkiełka w kalejdoskopie.
Założę się, że przed otwarciem biznesu nikt Ci nie powiedział, że…
Osamotnienie ciągnie w dół
Osamotnienie potrafi obniżyć morale nawet najtwardszego przedsiębiorcy. Przecież nie po to zakładałeś(-aś) swoją firmę i z roziskrzonymi oczami wybierałeś(-aś) jej nazwę, żeby teraz czuć się jak rozbitek na środku oceanu, który ze wszystkimi trudnościami zostaje sam.
Nie tak miało wyglądać prowadzenie firmy…
Kiedy nikt Cię nie rozumie, a rodzina i przyjaciele mają w nosie Twoje problemy, masz prawo czuć rozczarowanie życiem jako przedsiębiorca.
Możesz bagatelizować swoje odczucia i uwierzyć, że przesadzasz, i w sumie to wszyscy mają jakieś trudności – i dają sobie z nimi radę. Ale spójrzmy całkiem obiektywnie – to, z czym mierzą się przedsiębiorcy, to wcale nie są błahe problemy.
To, co zaprząta Twoje myśli, to duże i ważne tematy. Jak spiąć budżet, żeby mieć na wypłaty dla pracowników. Jak spłacić kredyty i nie nabrać kolejnych. Jak znaleźć czas na to, żeby wdrożyć w firmie kolejne pokręcone przepisy, żeby wciąż działać legalnie. Jak jeszcze w tym wszystkim znaleźć czas na rozwój, gdy konkurencja gna do przodu jak topowi zawodnicy Formuły 1?
Kiedy mierzysz się z tymi wyzwaniami samotnie, możesz czuć smutek, rozczarowanie i żal. Jednak istnieje jeszcze inny aspekt osamotnienia, na który chcę zwrócić Twoją uwagę…
Osamotnienie sprawia, że grzęźniesz
Osamotnienie to Jeździec Biznesowej Apokalipsy, który lubuje się w spowalnianiu, a nawet całkowitym stopowaniu Cię w biznesie. Kiedy godzinami siedzisz za biurkiem i samotnie dłubiesz w wymagających projektach, grozi Ci wypalenie, a nawet rezygnacja.
Co chwilę wchodzą nowe przepisy, do których trzeba się dostosowywać. Rynek dynamicznie się zmienia. Twoja działalność wymaga wprowadzania nowych technik marketingowych, aby pozyskać wystarczającą liczbę klientów i utrzymać się na powierzchni. Próbujesz przekopywać się przez specjalistyczne podręczniki, kupujesz kursy, których nie masz czasu przerabiać, a co dopiero wdrażać, gdy pochłania Cię codzienna biznesowa bieżączka…
Samotna walka z tymi przeciwnościami i wyzwaniami jest żmudna i zabiera mnóstwo czasu. Jednak wielu przedsiębiorców uważa, że to jedyna droga i mierzy się z tym wszystkim w pojedynkę.
Skąd bierze się przekonanie, że przedsiębiorca musi być sam?
Rozmawiałam kiedyś ze znajomą, która całe życie pracowała na etacie. Dzieliłam się z nią moimi trudnościami w firmie, która wtedy jeszcze raczkowała. Znajoma totalnie nie rozumiała, o co mi chodzi. „Przecież możesz robić, co chcesz i jak chcesz, w końcu jesteś na swoim” – mówiła, wywracając oczy ku niebu. Poczułam wtedy, że należymy już do dwóch różnych światów.
Kolega kiedyś usiłował rozmawiać z żoną o swoich pomysłach na rozwój firmy sprowadzającej rowery z Chin. Nie będę Ci przytaczać cytatów, ale dość powiedzieć, że żona po usłyszeniu długiego wywodu o urzędach celnych, opłacalności całego przedsięwzięcia i planowanych działaniach marketingowych spytała tylko, co chciałby jutro zjeść na obiad. 😒
I nie zrozum mnie źle – ja tej jego żony zupełnie nie winię. Po prostu zazwyczaj najbliżsi nie są dobrymi partnerami do rozmów o biznesie. Tak czy inaczej, jeśli takiego partnera do dyskusji nie ma, to zostajemy sami.
Czasami nawet w branżowych grupach trudno jest znaleźć bratnią duszę, która zrozumie codzienność przedsiębiorcy. Weźmy grupę na portalu społecznościowym zrzeszającą przedsiębiorców z jednego regionu. Widziałam wiele prób nawiązania porozumienia w takich grupach, jednak zazwyczaj każdy był bardziej zainteresowany własnymi sprawami niż merytoryczną rozmową.
Nic dziwnego, że wielu przedsiębiorców poddaje się i nie próbuje dalej szukać kogoś, kto ich wysłucha, zrozumie i wesprze. Wtedy łatwo uwierzyć, że osamotnienie jest po prostu wpisane w los właściciela firmy.
Ale jest coś jeszcze…
Osamotnienie zamyka Twoje pomysły w szufladzie
Widzisz, Osamotnienie to wredny typ, który po kryjomu chowa Twoje projekty do szuflady, abyś przypadkiem nie ośmielił(a) się ich przetestować. A wiesz, że tylko w działaniu jesteś w stanie sprawdzić, czy Twoje pomysły mają sens? Osamotnienie sprawia, że nie masz odwagi pokazać ich światu.
Ile razy wpadał Ci do głowy jakiś nowy pomysł i Twoja głowa aż pękała od szukania sposobów, aby go zrealizować?
A ile razy wkrótce potem Twoja ekscytacja zamieniała się w zniechęcenie, gdy nie było z kim przegadać nowych pomysłów i planów? Pojawiały się wątpliwości i pytania, ale nie było z kim porozmawiać, aby znaleźć na nie odpowiedzi?
Ile projektów trafiło do szuflady biurka lub Twojej wyobraźni, aby nigdy nie ujrzeć światła dziennego? Ilu pieniędzy przez to nie zarobiłeś(-aś)? Ilu klientom nie pomogłeś(-aś)?
Czy gdyby Edison schował swój pomysł do szuflady, zamiast go testować, siedzielibyśmy dalej przy lampach naftowych? Ilu przydatnych rozwiązań Tobie nie udało się wprowadzić w życie, bo przerosło Cię samodzielne opracowanie planu od A do Z?
👉 Widzisz, Osamotnienie to nie tylko uczucie, które jest po prostu nieprzyjemne. To realna siła, która stopuje Cię w rozwoju firmy.
Wyobraź sobie, jak by to było…
Jak by to było, gdybyś nareszcie miał(a) z kim pogadać o swojej firmie? O swoich najbardziej palących problemach i o ambitnych planach?
Jak byś się czuł(a), gdyby w Twoim otoczeniu znaleźli się ludzie, którzy patrzyliby Ci w oczy, uważnie słuchali i rozumieli, z czym się mierzysz? I nie mówię tu o jednorazowym wysłuchaniu i zrozumieniu, ale o grupie wspierających osób, które byłyby z Tobą na stałe w tej wielkiej przygodzie zwanej firmą?
Pokonanie Osamotnienia jest możliwe. Mierzenie się z trudnościami w pojedynkę może stać się tylko mglistym wspomnieniem. Jeśli chcesz, opowiem Ci, jak to osiągnąć i nareszcie przestać hamować swoją firmę tym, że jesteś ze wszystkim sam(a).
Osamotnienie to tylko jeden z Czterech Jeźdźców
Zaglądaj na moją stronę, a już niedługo poznasz kolejnych trzech Jeźdźców Biznesowej Apokalipsy. Wspólnie zdemaskujemy prawdziwe przyczyny, dla których nie możesz ruszyć do przodu ze swoim biznesem.
A już teraz mam dla Ciebie propozycję.